„SZ”: Czy Austria idzie w ślady Polski i Węgier?
8 maja 2021„W historii Austrii jest to sprawa bez precedensu. Prezydent federalny musiał zagrozić egzekucją komorniczą, aby zmusić ministra (finansów) do przekazania parlamentowi akt” – pisze Alexandra Foederl-Schmid w komentarzu opublikowanym w sobotnim wydaniu „Sueddeutsche Zeitung”.
„Prezydent Austrii Alexander Van der Bellen podjął bezprecedensową decyzję na wniosek Trybunału Konstytucyjnego, ponieważ minister finansów Gernot Bluemel uważał, że może ignorować prawa kontrolne parlamentu” – wyjaśnia autorka komentarza.
Minister odmawia komisji śledczej
Minister odmówił przekazania dokumentów parlamentarnej komisji śledczej, pomimo interwencji sędziów TK. Trybunał musiał poprosić o interwencję głowę państwa. „To niesłychana sytuacja” – oceniła Foederl-Schmid.
„SZ” przypomina, że chodzi skandal sprzed dwóch lat związany z opublikowaniem kompromitującego wideo, na którym szef szef FPOe i późniejszy wicekanclerz Heinz-Christian Strache przed wyborami parlamentarnymi w 2017 roku oferował polityczne usługi w zamian za wsparcie finansowe z Rosji. W przypadku wejścia FPOe do rządu Strache obiecywał kobiecie, podającej się za przedstawicielkę rosyjskiego oligarchy, państwowe zlecenia w zamian za pomoc w kampanii wyborczej.
Fakt, że prezydent musiał powoływać się na zasadę podziału władz jako fundamentu państwa prawa, świadczy zdaniem komentatorki o tym, że demokracja w Austrii znajduje się w złym stanie. Kanclerz Kurz i jego polityczni sojusznicy nie po raz pierwszy pokazali, że nic sobie nie robią z instytucji. „Chcą ograniczyć zasadę podziału władz” – ostrzega Foederl-Schmid. Minister przekazał co prawda w końcu akta, lecz nadał im klauzulę „tajne”, co oznacza, że nie można ich publicznie cytować.
Zdaniem komentatorki już wkrótce dojdzie do ponownej konfrontacji; tym razem z samym kanclerzem, który też odmówił przekazania komisji dokumentów.
Kanclerz gwiżdże na konstytucję
„Austria nie miała w swojej historii kanclerza, który tak otwarcie pokazywałby, że nic sobie nie robi z konstytucji, praw podstawowych i państwa prawa” – pisze Foederl-Schmid.
„Zasadą demokracji jest prymat prawa nad polityką. Komu te zasady są widocznie obojętne, ten chce wywołać kryzys konstytucyjny i zdemontować państwo prawa, tak jak ma to miejsce na Węgrzech i w Polsce” – pisze w konkluzji komentatorka „Sueddeutsche Zeitung”.