Tagesspiegel: Proeuropejskie siły w Polsce przeliczyły się
28 maja 2019„Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego obóz proeuropejski w Polsce tryskał optymizmem uważając, że tym razem uda mu się złamać dominację narodowo-populistycznej partii rządzącej Prawo i Sprawiedliwość (PiS)” – pisze we wtorek publicysta „Tagesspiegla” Christoph von Marschall.
Za sukcesem Koalicji Obywatelskiej przemawiał fakt, że siłom proeuropejskim udało się przełamać podziały i stworzyć wspólną listę. Oczekiwano, że eurosceptyczna partia, jaką jest PiS, będzie miała w wyborach europejskich problem z mobilizacją swoich zwolenników.
Dodatkowym wsparciem miał być film „Tylko nie mów nikomu” dokumentujący przypadki wykorzystywania seksualnego w Kościele i próby tuszowania skandalu.
Opozycja rozczarowana
Zdaniem Marschalla wynik wyborów był dla proeuropejskiej opozycji rozczarowujący. „W poniedziałek po wyborach widać było zmartwione twarze. Nawet w tych uważanych za dogodne warunkach znów się nie udało” – czytamy w „Tagesspieglu”.
Niemiecki dziennikarz zwraca uwagę na podział Polski na część zachodnią z większością proeuropejską i wschodnią z dominacją PiS. Wyjątkiem są Warszawa i Kraków, gdzie dominują siły proeuropejskie, jednak przewaga PiS na terenach wokół obu tych miast neutralizuje przewagę liberałów.
PiS zmobilizował starszych wyborców
Jak zaznacza Marschall, PiS-owi udało się zmobilizować wielu starszych wyborców, którzy głosują bezpośrednio po mszy w Kościele. „Liberalni mieszkańcy miast nie docenili przywiązania swoich rodaków do Kościoła i znaczenia wiary dla narodowej tożsamości” – pisze komentator.
Mieszkańcy wiejskich obszarów we wschodniej Polsce różnią się od zachodnioeuropejskich elit – tłumaczy Marschall. Jak dodaje, Polacy często czują się „niezrozumiani i zarzucają mieszkańcom Europy Zachodniej, że lekceważą ich sposób widzenia świata”. Proeuropejskie, liberalne siły w Polsce powinny się nad tym zastanowić – radzi komentator.
Aby na jesieni odsunąć PiS od władzy, koalicja proeuropejska musi się jeszcze bardziej poszerzyć, musi włączyć do swojego grona zarówno „Wiosnę”, jak i pozostałości po postkomunistycznych socjaldemokratach – podsumowuje publicysta „Tagesspiegla”.