„Tageszeitung”: nacjonalistom w Polsce wolno bić kobiety?
13 września 2018„Kobiety w Polsce mogą być przez polskich nacjonalistów i prawicowych ekstremistów w przyszłości bezkarnie opluwane, kopane, obrażane i oblewane płynami, jeżeli sprawcy chcą w ten sposób wyrazić +swoje niezadowolenie+” – pisze Gabriele Lesser w opublikowanej w czwartek relacji z Warszawy.
Warszawska korespondentka lewicowej berlińskiej gazety odniosła się do decyzji prokuratury okręgowej w Warszawie o umorzeniu śledztwa w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia kobiet, które 11 listopada 2017 r. blokowały przejście marszu narodowców. „Uczestnicy nacjonalistycznego marszu zaatakowali wówczas 14 kobiet. Nie będzie procesu karnego przeciwko organizatorom i nacjonalistycznym pałkarzom” – pisze Lesser.
Kobiety przeciwstawiły się (uczestnikom marszu) w Dniu Niepodległości Polski trzymając transparent z napisem „Faszyzm stop” oraz biało-czerwone flagi. „Uczestnicy marszu wyrwali im transparent, kopali, bili i opluwali kobiety, trzeba było wezwać karetkę” – czytamy w „TAZ”. Autorka, powołując się na polskie media, cytuje fragment uzasadnienia prokuratury, z którego wynika, że napastnicy chcieli jedynie wyrazić „niezadowolenie” z powodu przeszkody.
Polityczne powody umorzenia?
„TAZ” pisze, że nie tylko 14 poszkodowanych kobiet podejrzewa, że umorzenie śledztwa było polityczną decyzją narodowo-populistycznego rządu PiS, który kontroluje niemal cały wymiar sprawiedliwości. „Trzy skrajnie prawicowe organizacje, które od 2015 roku organizują w Warszawie Marsz Niepodległości, uważane są za oddział awanturników, który wykonuje brudną robotę. Prokuraturze brak jest odwagi, by samej ocenić, czy hasła +Śmierć wrogom ojczyzny+, +Europa będzie biała albo bezludna+ czy +Czysta krew+ mają charakter rasistowski” – czytamy w „TAZ”.