Unijni kontrolerzy krytyczni wobec karier w agencjach UE
27 października 2022W opublikowanym w czwartek (27.10.2022) raporcie unijni audytorzy wskazują, że brak wystarczająco restrykcyjnych przepisów w agencjach unijnych prowadzi do zjawiska tzw. „drzwi obrotowych”.
Pojęcie to obrazuje sytuację, gdy urzędnik odchodzący z instytucji publicznej podejmuje w sektorze prywatnym pracę związaną ze swoim poprzednim obszarem działalności i wykorzystuje np. swoje znajomości lub wiedzę uzyskaną w instytucjach na nowym stanowisku. Innymi słowy: lobbuje u byłego pracodawcy na rzecz nowego pracodawcy.
Plama na reputacji
– Może to stanowić zagrożenie dla integralności instytucji UE, ponieważ cenna wiedza wewnętrzna o funkcjonowaniu instytucji może trafić do sektora prywatnego, lub ponieważ byli urzędnicy mogą lobbować swoich byłych kolegów i współpracowników, lub obecni urzędnicy mogą ulegać wpływom w związku z możliwym przyszłym zatrudnieniem – wyjaśnia Europejska Rzecznik Praw Obywatelskich Emily O’Reilly.
Mowa tu zwłaszcza o sytuacji, gdy urzędnicy kuszeni są wizją zmiany zatrudnienia jeszcze podczas pełnienia służby cywilnej w UE. W rezultacie decyzje przez nich podejmowane mogą nie brać pod uwagę interesu publicznego, ale interes przyszłego pracodawcy danego urzędnika. Taka sytuacja, jak zauważają audytorzy, może nie tylko zaburzyć właściwe funkcjonowanie agencji UE, ale odbija się też negatywnie na ich reputacji oraz szerzej – reputacji Unii jako całości.
Ryzyko jest większe w przypadku agencji posiadających znaczne uprawnienia regulacyjne (mowa tu np. o Urzędzie Nadzoru Bankowego czy Europejskim Urzędzie Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych) lub powiązania z przemysłem (np. Agencja Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego czy Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności), które są łakomym kąskiem dla lobbystów.
Luka prawna
Jak alarmuje Europejski Trybunał Obrachunkowy, czyli organ kontrolny UE, w przepisach unijnych brakuje wymogów dotyczących monitorowania przez organy UE, czy obecni i byli pracownicy instytucji przestrzegają wymogów obowiązujących ich w związku z potencjalnym wystąpieniem efekty drzwi obrotowych.
Zgodnie z obowiązującym w unijnych instytucjach kodeksem zatrudnienia pracownicy wprawdzie zobowiązani są poinformować swoją agencję, jeśli planują podjąć pracę w ciągu dwóch lat od zakończenia służby publicznej, a ta, jeśli uzna, że istnieje ryzyko konfliktu interesów, może zabronić pracownikowi przyjęcia pracy lub udzielić zgody tylko pod pewnymi warunkami. Problem jednak w tym, że regulacje te dotyczą jedynie pracowników zatrudnionych na stałe.
Tymczasem agencje polegają głównie na pracownikach tymczasowych, czyli osobach zatrudnionych na kontrakt, co prowadzi do sporej rotacji wśród personelu. Ponadto obowiązujący w nich model zarządzania przewiduje krótkie kadencje członków zarządu. W rezultacie nie są oni formalnie zaliczani do personelu agencji, więc nie dotyczą ich przepisy chroniące instytucje przed zjawiskiem drzwi obrotowych. Regulacje te nie dotyczą również członków komitetów naukowych agencji, grup ekspertów i innych podobnych organów.
Pozostawia to lukę prawną, ponieważ nie ma wspólnych ustaleń, określających minimalny poziom wymagań dla tych kategorii osób pracujących dla agencji UE. Ustalenie obowiązujących zasad pozostawiono więc każdej agencji z osobna. Kontrola wykazała jednak, że większość agencji nie podejmuje żadnych kroków w celu wykrycia, czy obecni pracownicy mogą prowadzić niezgłoszoną działalność zewnętrzną lub czy ich byli pracownicy podjęli nową pracę bez informowania o tym agencji. Nie monitorują również, czy byli pracownicy przestrzegają wszelkich ograniczeń nałożonych na nich w związku z nową pracą. Zamiast tego polegają niemal wyłącznie na oświadczeniach samych pracowników.
Potrzebna kontrola
Dlatego też unijni kontrolerzy zalecili agencjom UE, żeby te zaostrzyły przepisy dotyczące zatrudnienia i stosowały silniejsze mechanizmy kontrolne wobec pracowników odchodzących ze stanowiska, a szczególnie urzędników wyższego szczebla.
– Trybunał wzywa unijnych prawodawców i agencje, by uwzględniły jego przestrogę i ściślej przyglądały się przypadkom, w których mógłby wystąpić efekt drzwi obrotowych. Bardziej restrykcyjne podejście zapobiegnie konfliktom interesów, które szkodzą reputacji tak agencji, jak i całej Unii – powiedział w czwartek Rimantas Sadzius z ETO odpowiedzialny za kontrolę.
W UE działają łącznie 44 agencje unijne, zatrudniające łącznie prawie 14,5 tys. osób (17 proc. wszystkich pracowników UE). Najliczniejszą agencją jest, mający siedzibę w Warszawie, Frontex zatrudniający ponad 1500 pracowników.