USA włączają się do walki o ochronę klimatu
30 marca 2009Todd Stern, specjalny wysłannik USA ds. klimatu, zapowiedział, że Stany Zjednoczone chcą „pełną parą i z zapałem” włączyć się w negocjacje ONZ dotyczące redukcji emisji CO2. Emisariusz prezydenta Obamy ds. klimatu powiedział: - „Cieszymy się, że znów jesteśmy w waszym gronie”. W Bonn obraduje od niedzieli 2000 przedstawicieli 175 krajów. Ich zadaniem jest przygotowanie grudniowej Konferencji Klimatycznej Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu w Kopenhadze. Wiadomo już, że zostanie tam wypracowane ostateczne stanowisko w sprawie redukcji emisji CO2 przez poszczególne państwa świata. Umowa Kopenhadzka ma zastąpić Protokół z Kioto. Konferencja w Bonn jest pierwszym z trzech planowanych spotkań, których zadaniem jest przygotowanie szczytu klimatycznego w Kopenhadze.
USA chcą współpracować
Tedd Stern powiedział w Bonn, że prezydent Barak Obama poczuwa się do odpowiedzialności USA za emitowanie największej ilości gazów cieplarnianych. Pod adresem takich krajów, jak Chiny, które w poziomie emisji CO2 zrównują się powoli USA, wysłannik USA ds. klimatu zaapelował o kooperację. Z jego słów wynikało, że Stany Zjednoczone są skłonne podpisać „Ramową Konwencję narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu” i dodał, że „zastój nie jest dobrą opcją”.
Tedd Stern ostrzegał także przed przedwczesną euforią. Wielu ludzi postrzega obecnego prezydenta USA jako zbawiciela świata zagrożonego postępującymi zmianami klimatycznymi. Ale ani zbawienia ani cudów nie należy od niego oczekiwać. Tedd Stern sugerował natomiast pośrednio,żeby w Kopenhadze postawić sobie skromne cele. Doświadczenia po Kioto nauczyły wszystkich, że ważne jest, aby zainteresować wytyczonymi celami cały świat.
Lepszy klimat rozmów o klimacie
Uczestnicy konferencji bardzo pozytywnie ocenili wystąpienie amerykańskiego polityka. Michael Zammit Cutajar, kierujący negocjacjami przedstawiciel sekretariatu ONZ, powiedział, że to, co Todd Stern zaproponował na sam początek pozwala mu wierzyć w postępy wspólnych wysiłków na rzecz ochrony klimatu. Keya Chattenjee z organizacji ekologicznej WWF (Word Wildlife Fond) pochwaliła również apel amerykańskiego polityka o podjęcie działań na rzecz klimatu do takich krajów jak Chiny, a także to, że apel ten nie jest dla Waszyngtonu warunkiem do podjęcia działań na własnym podwórku.
Yvo de Boer, szef Sekretariatu Konwencji klimatycznej (UNFCCC), przypisuje bońskiej konferencji duże znaczenie w procesie wypracowywania Umowy, która ma zastąpić "Ramową konwencję” z Kioto.
Zaproszenie do Waszyngtonu
Barak Obama zaprosił w ubiegłą sobotę przedstawicieli 16 krajów - największych emitentów CO2 - do USA na znak zaangażowania USA na rzecz klimatu. Planowane tam spotkanie poświęcone będzie kwestiom energetycznym i klimatycznym – poinformował rzecznik Białego Domu. Celem jest stworzenie przyjaznego klimatu politycznego sprzyjającego negocjacjom w sprawie redukcji emisji CO2. Powstanie platforma otwartego dialogu przemysłu z krajami rozwijającymi się. Spotkanie, które nazwano "Forum energii i klimatu" odbędzie się 27 i 28 kwietnia. Oprócz Niemiec i innych państw Unii Europejskiej udział w spotkaniu wezmą także Chiny, Brazylia i Afryka Południowa.
Niemcy spełnili swoje zobowiązania redukcji emisji CO2 na rok 2008 z nawiązką. Emisja gazów cieplarnianych spadła o 1,2 procent i osiągnęła poziom 23,3 procent. Jest to poziom niższy niż w roku 1990. W Umowie z Kioto mowa jest o redukcji emisji CO2 o 21 procent.