Walka wyborcza w RFN. Merkel kontra Merkel
7 sierpnia 2013"Merkel kontra Merkel" komentują niemieckie gazety start wyborczej kampanii plakatowej dwóch największych partii. Co do jednego panuje zgoda: plakaty pokazują, że pani kanclerz jest u szczytu popularności. Tym razem bowiem nawet partia jej największego konkurenta, SPD zdecydowała się wykorzystać kanclerz jako plakatowy motyw. Niektórzy uważają, że to "zemsta" socjaldemokratów po tym, jak CDU kilkakrotnie już w ostatnich latach odebrała SPD tradycyjne tematy wyborcze, jak np. politykę prorodzinną.
Poza tym, pomimo że koalicja rządząca stoi "pod ostrzałem" z powodu kilku aktualnych afer (NSA, drony i za drogie helikoptery dla Bundeswehry) to przedwyborcze sondaże wykazują, że popularność Angeli Merkel jest nie do złamania. Stratedzy wyborczy SPD zdecydowali się więc na otwarty atak. Złośliwi twierdzą, że patrząc na wyniki badań opinii publicznej socjaldemokraci i tak nie mają nic do stracenia.
PLusy i minusy pani kanclerz
Negatywna kampania SPD wobec Angeli Merkel najwyraźniej zaskoczyła jej własną partię. Taki rodzaj kampanii "świadczy o braku lepszych pomysłów", krytykuje CDU. Na 5 tysiącach bilboardów oraz 35 tys. mniejszych plakatów socjaldemokraci bowiem pokazują kanclerz w niekorzystnym świetle. Na jednym plakacie widać ją, jak przysypia podczas debaty w Bundestagu, na innym grzebie w dużej, czerwonej (!) torbie. Zdjęcia są ironicznie komentowane napisami, jak.: "I to jest najlepszy rząd od zjednoczenia?". Jest też jej zdjęcie z dwoma członkami rządu - szefem Urzędu Kanclerskiego i ministrem obrony - obaj stoją obecnie w centrum krytyki, a na dole zdanie: "I to są jej profesjonaliści?".
Kampania wywołuje dotychczas podzielone reakcje. Jedni uważają, że SPD wreszcie przystąpiła do ostrzejszego ataku, a inni, że taka strategia dociera tylko do lepiej poinformowanej części społeczeństwa, podczas gdy zbyt mało jest zrozumiała dla przeciętnego wyborcy, który na co dzień nie interesuje się polityką.
Tzw. kampania negatywna znana jest przede wszystkim z USA, gdzie atakuje się w ten sposób kontrkandydatów w najgorętszej fazie walki wyborczej. W Niemczech jednak taki rodzaj kampanii nie ma jeszcze tradycji i dlatego uchodzi za ryzykowny. Prawdopodobnie stratedzy SPD liczą na to, że negatywny wizerunek pani kanclerz zniechęci możliwie wielu wyborców do zagłosowania na nią. Z prognoz wiadomo też, że niska frekwencja raczej zaszkodzi rządowi, niż mu pomoże.
Polityka od kuchni
Dokładnie odwrotnie wyglądają plakaty CDU, na których również dominuje Angela Merkel. Tam jest jednak zadowolona, uśmiechnięta i spokojna. Podczas, gdy SPD chce zniechęcić, CDU zachęca do głosowania na jej partię sugerując, iż tylko Angela Merkel zapewni stabilizację i dobrobyt. Plakatowe slogany wyborcze, jak "Pewna praca", "Mocna gospodarka" lub "Wspólnie silni" są mało spektakularne i celują przede wszystkim w tzw. "good feeling", czyli dobre samopoczucie wyborców.
Podczas, gdy w Berlinie robi się gorąco, kanclerz nadal odpoczywa na urlopie w górach. Kiedy niedługo wróci, na ulicach pojawi się kolejna, ostatnia partia plakatów CDU z jej wizerunkiem. Angela Merkel ma na nich emanować stoickim spokojem i pokazać się wyborcom bardziej przystępna, niż zwykle. Na jednym z motywów Angela Merkel ma gotować i mówić: "Mój mąż nie narzeka - tylko na cieście z kruszonką zawsze jesdt mu za mało kruszonki". W który wizerunek pani kanclerz wyborcy prędzej uwierzą, okaże się już 22 września.
Róża Romaniec, Berlin
red. odp.: Małgorzata Matzke