Bakcyl czasu wolnego
12 sierpnia 2011Określenie (ang. leisure sickness-syndrom) to zastosowali po raz pierwszy w swej pracy naukowej (2001) dwaj holenderscy psychologowie z Uniwersytetu w Tilburgu. Zauważyli, że wielu ludzi zaczyna chorować w czasie wolnym. I to nie z powodu wirusa, lecz ma to podłoże psychosomatyczne. Zdaniem szefowej Wydziału Psychologii Zdrowia w Związku Zawodowym Niemieckich Psychologów Julii Scharnhorst szczególnie podatni na zachorowania są ambitni, zmotywowani ludzie, którzy w ciągu dnia rzadko korzystają z możliwości regeneracji. Pracują także w czasie wolnym i w domu.
Dopiero w przerwie od pracy wychodzi na jaw, co im dolega. Dla dyplomowanej psycholog „choroba czasu wolnego” jest fenomenem naszych czasów. Dziś można pracować bez ograniczeń właściwie wszędzie: w restauracji, kafejce, a nawet na rowerze można prowadzić przez telefon rozmowy biznesowe.
To, że choroby przychodzą w czasie wolnym, nie powinno dziwić – mówi Scharnhorst. „Długotrwały stres podwyższa poziom adrenaliny. To z kolei prowadzi do tego, że system immunologiczny pracuje na wysokich obrotach”. Gdy stres ustępuje, praca systemu immunologicznego stabilizuje się. Słabnie system odpornościowy, a rośnie ryzyko infekcji. Syndrom „choroby czasu wolnego” ma ścisły związek ze stresem. Ludzie przeciążeni pracą, zbyt licznymi obowiązkami, ambitni ponad miarę, znajdują się na drodze prowadzącej do wypalenia. Czas wolny nie stanowi dla nich odpoczynku.
Więcej ruchu
Aby zapobiec „chorobie czasu wolnego”, należy przede wszystkim zmienić tryb życia – radzi kierownik Burnout-Helpcenter w Loewenstein pod Heilbronn Juergen Loga. Trzeba się zdrowo odżywiać, robić przerwy w pracy i każdego dnia odpoczywać co najmniej 20 minut. Dodatkowo warto pojść na spacer, unikać wind czy jeździć na rowerze, a przynajmniej dwa razy w tygodniu – uprawiać półgodzinny sport.
Kto wybiera się w podróż, nie powinien wracać do domu wcześniej niż po dwóch tygodniach. Udowodniono bowiem naukowo, że organizm ludzki potrzebuje 12-13 dni do obniżenia poziomu hormonu stresu. Tę redukcję przyspieszają słońce i sport.
ag / Monika Skarżyńska
red. odp. Bartosz Dudek