Więźniowie najchętniej czytają kryminały
2 lipca 2011Gdy Ronald chce zapomnieć o dniu codziennym, sięga po książkę. W pierwszym rzędzie chodzi mu o wyłączenie się, o przeniesienie się w inny świat.
Po odłożeniu książki wraca do rzeczywistości: do celi o powierzchni 7 m kw. w dortmundzkim więzieniu, gdzie ma łóżko, telewizor, muszlę klozetową i umywalkę, i może popatrzeć przez zakratowane okno. Od świata zewnętrznego dzielą go też ciężkie drzwi.
Latająca Biblioteka
Sześć kilometrów dalej, również w Dortmundzie, mieści się siedziba Latającej Biblioteki; wypożyczalni książek na odległość, do której należy również Ronald.
Drzwi do magazynu są otwarte. Kobieta, która wykłada książki z kartonów, to Helga Römer. Jest pracowniczką wypożyczalni książek i mediów dla więźniów.
Latająca Biblioteka żyje z darów i składek członkowskich. Jej zasoby składają się z 41 tysięcy tomów. Książki wypożycza tu rokrocznie dwa tysiące więźniów z Niemiec i z zagranicy.
Latająca Biblioteka jest jakby uzupełnieniem bibliotek więziennych.
Wzięcie mają głównie kryminały
Zakład Karny (JVA) w Dortmundzie też ma bibliotekę. Niedawno została wyremontowana. "Więźniowie najczęściej wypożyczają u nas kryminały, powieści historyczne i przygodowe" - mówi bibliotekarka, Yvonne Glowa. Mogą wybierać spośród czterech tysięcy tytułów.
Każdy więzień może raz na tydzień odwiedzić tę placówkę. Z tej możliwości korzysta ponad 1/3 więźniów JVA Dortmund. Ronald jest jednym z nich. Zanim zwróci się do Latającej Biblioteki, chce się zapoznać z ofertą w JVA.
Paczki z książkami kontaktem ze światem zewnętrznym
Pasję czytania Ronald odkrył dopiero w więzieniu. Przed wyrokiem był kierowcą ciężarówki i członkiem Klubu Motocyklowego. "Najbardziej brak mi przyjaciół" - mówi. Jego partnerka i "bracia", jak nazywa członków Klubu, co prawda odwiedzają go, "ale można tylko dwa razy w miesiącu". Dlatego paczki z książkami z Latającej Biblioteki są dla niego dalszym ważnym kontaktem ze światem zewnętrznym.
Römer działa w Latającej Bibliotece od 25 lat. Za pracę nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia, ale za to przyznano jej Order Zasługi Republiki Federalnej Niemiec.
Poza tym otrzymuje niezliczone listy dziękczynne od więźniów.
Olga Kapustina / Iwona D. Metzner
red. odp. Andrzej Paprzyca