Z lotu PTAKa: Równouprawnienie po niemiecku
24 marca 2019Partycypacja kobiet w życiu społecznym to nie jest w Niemczech martwy temat. Mimo, że krajem rządzą na pierwsze wrażenie kobiety, to w Bundestagu kobiety stanowią jedną trzecią i jest to stan najniższy od ponad 20 lat. Na 16 krajów związkowych w tylko dwóch rządzą kobiety. W całych Niemczech kobiety rządzą tylko w niewielkiej liczbie miast. Nawet w moim Berlinie kobieta nie rządziła jeszcze nigdy. Kobiety w Niemczech mają wysoki współczynnik aktywności zawodowej, ale połowa z nich pracuje w niepełnym wymiarze. Niskie emerytury samotnych kobiet to jedna z głównych sfer biedy. Różnica w wynagrodzeniach między płciami wynosi w dalszym ciągu 22 proc., dla porównania - w Polsce według tej samej tabeli to 6 proc.
Świat biznesu bez kobiet
Tam, gdzie są duże pieniądze i duża władza, kobiet jest albo mało, albo nie ma ich w ogóle. Badania porównujące 30 spółek giełdowych wykazały, że w kategorii liczby kobiet w zarządach Niemcy zajmują ostatnie miejsce za USA, Szwecją, Wielką Brytanią, Polską i Francją! Są na tym samym poziomie co Indie i Turcja, a przecież wszystkim wydaje się, że Niemcy w równouprawnieniu jak i we wszystkim przodują. Firmy, podobnie jak i partie polityczne, stawiają sobie ambitny cel znalezienia brakujących kobiet, choć już zaznaczają, że tych kompetentnych brakuje, a nawet w ogóle chętnych jest za mało. W kraju, gdzie na uniwersytetach większość stanowią studentki.
Kobieta i polityka
Nie od dziś wiemy, że kobieta musi być „bardziej". Bardziej rzeczowa, kompetentna i trzeźwo myśląca. Taki ideał prezentuje bez wątpienia Angela Merkel. Córka pastora, nauczona tłumienia emocji, prezentowania się odpowiedzialnie i tego, że wszyscy patrzą, jak się zachowuje córka księdza. Angeli Merkel nie byłoby bez protekcji Helmuta Kohla.
Nazywana długo „dziewczynką Kohla" po dokonaniu ojcobójstwa, gdy odcięła się od kanclerza pogrążonego w aferze nielegalnego finansowania partii, przejęła władzę gładko. Okazała się zbawieniem dla partii pogrążonej w kryzysie, swoją szansę wykorzystała i skutecznie przez wszystkie lata pilnowała, by obok niej nie wyrósł żaden konkurent. Nigdy nie identyfikowała się z problemami kobiecymi, a słowo 'feministka' nie mogło jej przejść przez usta. Jest kobietą, która postawiła w życiu na karierę i zdecydowanie ją zrealizowała. Weszła do historii i zmieniła świadomość; młodzi ludzie nie znają Niemiec rządzonych tylko przez mężczyzn.
Złudzenia emancypacyjne
W Polsce i w Niemczech zwyczajowo stawia się za wzór w wielu obszarach Szwecję. To w tym kraju premier określa siebie jako feministę. Tymczasem Ebba Witt-Brattström, pisarka i czołowa szwedzka feministka w rozmowie z Katarzyną Tubylewicz w znakomitej książce „Moraliści" mówi tak: „Na szwedzkim równouprawnieniu wygrali mężczyźni". Analizuje wiele kwestii w temacie równouprawnienia, m.in. hołubione urlopy rodzicielskie dla ojców, którzy wykorzystują je często jako płatne wakacje, gdy dziecko już podrośnie. a w nagrodę spotyka ich jeszcze podziw otoczenia. Kulturę. w jakiej się wychowaliśmy, zmienić jest bardzo trudno. Witt-Brattström: „Moim zdaniem to, co robią pisarze, aktorzy i ludzie mediów, ma duże znaczenie symboliczne i wpływa na resztę społeczeństwa. To dlatego przyglądam się na przykład polityce przyznawania nagród literackich - kobiety mają nie tylko niższe pensje i emerytury od mężczyzn, lecz także otrzymują mniej nagród literackich, zwłaszcza tych o dużej wartości finansowej. W ogóle człowiek kultury, pisarz czy artysta, to nadal w powszechnym odczuciu mężczyzna, a wykładana w szkołach historia kultury jest w dużej mierze opowieścią o patriarchach kulturalnych. (…) Ta tradycja wciąż ma się dobrze, mimo że wiele kobiet osiągnęło wysoką pozycję w świecie kultury. Mamy przecież dyrektorki w telewizji, redaktorki naczelne gazet i szefowe działów kultury różnych magazynów. Tylko co one robią? Otóż one wspierają tatę, zachowują się jak grzeczne córeczki w dysfunkcyjnej rodzinie". Autorka jest bezlitosna dla obu stron, a zwłaszcza dla tych, którzy z racji wykształcenia powinni doskonale rozumieć grę pozorów, w jakiej biorą udział : „Poza tym to naturalne, że kobiety mając w społeczeństwie gorszą pozycję, nie chcą się identyfikować z innymi kobietami. Psychoanaliza wyjaśnia przecież, że człowiek ma tendencję do identyfikowania się z agresorem, to dzieje się podświadomie. (…) Mężczyźni ze świata kultury kochają robić kobietom wykłady, podobnie jak lubią kobiety poprawiać i pokazywać im, gdzie ich miejsce".
Na 116 lat przyznawania Nagrody Nobla w dziedzinie literatury tylko piętnaście kobiet dostało ten czek i honor. W ubiegłym roku Nobla nie przyznano z powodu konfliktów, które są jak gotowa ilustracja problemów nadużywania władzy.
Nauka i praca badawcza
Wśród najlepiej opłacanych stanowisk profesorskich w Niemczech kobiety to zaledwie 11 procent. Na 81 państwowych uniwersytetów mężczyźni sprawują funkcję rektora w 62. Wiadomo nie od dziś, że dziewczynki są premiowane za zachowanie defensywne, a nie konfrontacyjne. Kobiety zaniżają swoje kompetencje, mniej publikują i rzadziej startują w konkursach. W badaniach wyłapano także, że nie tylko realna ciąża blokuje kobietom start, ale nawet ciąża potencjalna! Już sama możliwość jest deficytem. Skutek mamy taki, że więcej jest bezdzietnych profesorek niż profesorów, których niezależność i autorytet nie są związane z czynnikami rodzinnymi. Jedna trzecia absolwentek uniwersytetów nie ma dzieci. Te inteligentne są bezdzietne czyli zredukują ogólny poziom inteligencji w następnych generacjach. Austriacki Instytut Akademii Nauk (ÖAW) przebadał, że ponad połowa badaczek nie rodzi dzieci. Czy kultura krajów niemieckojęzycznych jest bardziej zmaskulinizowana niż nam się to wydaje?
Zachód: Wschód
Gdy patrzę na niemieckie rodziny, to model patriarchalny funkcjonuje zwłaszcza na zachodzie Niemiec. Niestety nie każde małżeństwo można nazwać po 20 latach udanym, dzieci zajęte są swoją karierą i życiem, instytucja babci na usługach rodziny na Zachodzie nie istnieje i tak rozwiedzione kobiety po pięćdziesiątce szukają pierwszej pracy. Kobiety ze wschodnich Niemiec są o wiele lepiej zsocjalizowane na rynku pracy. Tutaj model 'Kinder, Küche i Kirche' szybciej odszedł w czasach NRD w zapomnienie, większość pracuje, mimo że często za niskie stawki.
Polska żona
Bardzo dużo nauczyłam się od moich niemieckich koleżanek. Nie przepraszam, że żyję, nie siadam w kącie, jak mam coś do powiedzenia to zabieram głos, jak ktoś opowiada bzdury to prostuję, nie oczekuję, że ktoś zapłaci za moją kawę, wymagam dobrego traktowania i jestem dobrze traktowana. W Niemczech Polki i Rosjanki są najczęściej wybieranymi cudzoziemskimi żonami. Należy się dobrze zastanowić, czy jest to komplement.