Zestrzelenie MH17 nad Ukrainą. Co warto wiedzieć o procesie
7 czerwca 2021Do katastrofy doszło 17 lipca 2014 roku. Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych o numerze lotu MH17, który wystartował z Amsterdamu-Schiphol w kierunku Kuala Lumpur, rozbił się nad Donbasem we wschodniej Ukrainie. Nie przeżyła żadna z 298 osób znajdujących się na pokładzie. Jak ustalili śledczy, samolot został zestrzelony. Ale do tej pory nikt nie wziął odpowiedzialności za tragedię. Kilka krajów, z których pochodziły ofiary, w tym Holandia i Australia, wezwało do powołania międzynarodowego trybunału w sprawie MH17.
Sprawa nie trafiła jednak do sądu ONZ, ponieważ Rosja zablokowała inicjatywę swoim prawem weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Holenderski rząd postanowił zatem przeprowadzić proces karny zgodnie z prawem krajowym, ponieważ większość ofiar (193) pochodziła z Holandii.
Ślad prowadzi do Rosji
Po katastrofie pięć najbardziej dotkniętych krajów – Australia, Belgia, Holandia, Malezja i Ukraina – utworzyło wspólny zespół dochodzeniowy (Joint Investigation Team, JIT). Śledczy ustalili, że Boeing 777 o godzinie 16.20 czasu lokalnego został trafiony rakietą przeciwlotniczą typu „Buk”. Pocisk wystrzelono z części Donbasu kontrolowanej przez prorosyjskich separatystów. System rakietowy „Buk” został tam przywieziony z Rosji i przewieziony z powrotem przez granicę krótko po katastrofie.
Według JIT wyniki śledztwa opierają się na zeznaniach świadków, którzy twierdzą, że widzieli wystrzelenie pocisku, analizie szczątków samolotu pasażerskiego i pocisku „Buk”, zdjęciach satelitarnych i danych radarowych, a także zdjęciach i nagraniach wideo z transportu rosyjskiego systemu rakietowego do miejsca w Donbasie, skąd prawdopodobnie wystrzelono pocisk. Istnieją również nagrania rozmów telefonicznych między podejrzanymi, z których część została ujawniona przez JIT.
Przed rozpoczęciem procesu holenderski główny śledczy Fred Westerbeke był przekonany, że w postępowaniu uda się udowodnić udział Rosji w tragedii.
Główni oskarżeni
Międzynarodowi śledczy wskazali do tej pory czterech głównych podejrzanych. Trzech z nich to Rosjanie: Igor Girkin (pseudonim „Strelkow”), były „minister obrony” samozwańczej „Donieckiej Republiki Ludowej”, generał brygady Siergiej Dubiński (pseudonim: „Ponury”) i pułkownik Oleg Pułatow („Żmija lewantyńska”). Czwartym podejrzanym jest Ukrainiec Leonid Charczenko („Kret”). Wszyscy czterej zaprzeczają, że są winni.
Ponadto, śledczy podejrzewają również Wołodymyra Cemacha, byłego dowódcę separatystycznej jednostki przeciwlotniczej w mieście Śnieżne na wschodzie Ukrainy. Śledczy nie wykluczyli jednoznacznie dalszych podejrzanych. Mogą to być m.in. niewymienieni z nazwiska członkowie załogi systemu rakietowego „Buk” oraz głównodowodzący rosyjskiej 53. brygady przeciwlotniczej.
To, że któryś z podejrzanych stawi się w sądzie, jest mało prawdopodobne. Rosja nie wydała swoich obywateli, a Ukrainiec Charczenko mógł również otrzymać rosyjski paszport.
Kontrowersyjny jest także fakt, że w centrum zainteresowania śledztwa znajduje się również wysoki rangą urzędnik rosyjskiego rządu: Władysław Surkow, który niedawno zrezygnował z funkcji doradcy prezydenta Rosji Władimira Putina. Surkow był uważany za nieoficjalnego człowieka odpowiedzialnego za kurs Kremla wobec Ukrainy. W 2019 r. zespół JIT ujawnił liczne podsłuchy rozmów telefonicznych, które zdaniem śledczych miały związek z zestrzeleniem MH17. Jednym z podsłuchiwanych jest Surkow.
Początek procesu i główne postępowanie
Proces w sprawie MH17 przejmą sędziowie właściwego sądu w Hadze. Proces rozpoczął się już 9 marca 2020 roku, początkowo od pytań proceduralnych. Jednak ze względu na interes publiczny przesłuchania odbędą się w kompleksie sądowym Schiphol, blisko lotniska o tej samej nazwie. Sesje będą transmitowane na żywo w internecie.
Ława dla oskarżonych pozostanie pusta, ale jeden z oskarżonych, Oleg Pułatow, jest reprezentowany w sądzie przez prawników. On sam dał do zrozumienia, że nie jest odpowiedzialny za katastrofę MH17. Jednak nagrania rozmów telefonicznych między oskarżonymi, opublikowane w holenderskich mediach, mocno obciążają jego i innych.
Główny proces ruszył 7 czerwca. Na początku mowa będzie o roli oskarżonych i dokładnym miejscu wystrzelenia pocisku, który trafił samolot pasażerski.
Putin wini Ukrainę
Zestrzelenie cywilnego samolotu w związku z eskalacją walk na wschodzie Ukrainy doprowadziło latem 2014 roku do zaostrzenia sankcji USA i UE wobec Rosji. Szybko bowiem padło podejrzenie o udział Rosji w katastrofie MH17. Wspierani przez Kreml separatyści już w pierwszych minutach po zestrzeleniu samolotu świętowali rzekomy „sukces”. Oni, a także Oleg Pułatow, myśleli, iż zestrzelił ukraiński samolot wojskowy – wynika z opublikowanych nagrań.
Dzień po katastrofie MH17 prezydent Rosji obwinił Ukrainę. Gdyby zamknęła własną przestrzeń powietrzną, nie doszłoby do tragedii – powiedział Putin. Do dziś rosyjskie władze zaprzeczają, że miały jakikolwiek udział w katastrofie MH17. Jednak postawa Kremla i polityka informacyjna w tej sprawie zmieniały się na przestrzeni lat.
Początkowo rosyjskie media państwowe rozpowszechniały kilka sprzecznych wersji na temat tego, jak doszło do zestrzelenia boeinga. Na przykład w listopadzie 2014 roku pierwsza rosyjska telewizja państwowa przedstawiła „sensacyjne” nagranie myśliwca w pobliżu malezyjskiego samolotu. Ale na radarze nie było tam żadnego samolotu, który mógłby zestrzelić MH17.
W wywiadzie dla amerykańskiego magazynu „New Yorker” dyrektor jednego z największych rosyjskich kanałów telewizyjnych Konstantin Ernst przyznał pod koniec 2019 roku, że jego stacja „popełniła błąd”.
Później producent systemu wyrzutni „Buk” rosyjski koncern Almas-Antei przedstawił własną wersję katastrofy. Według niej pocisk został wystrzelony z miejsca kontrolowanego przez Ukrainę.
Rosja nie uznaje ustaleń JIT. W październiku 2020 roku Moskwa wycofała się z konsultacji z Holandią i Australią w sprawie przyczyn zestrzelenia MH17. Była to odpowiedź na wniesienie przez rząd holenderski w lipcu 2020 r. sprawy zestrzelenia samolotu pasażerskiego do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC).
Przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka
Proces karny, który teraz rozpoczął się na lotnisku Schiphol, jest największą, ale nie jedyną batalią prawną w sprawie MH17.
Do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wpłynęły dwa pozwy zbiorowe w imieniu 380 krewnych ofiar zestrzelenia MH17. Zarzuca się w nich Rosji naruszenie prawa do życia. Jeden z pozwów został przygotowany przez amerykańskiego prawnika Jerry'ego Skinnera, który zasłynął w procesie Lockerbie (chodzi o zamach na amerykański samolot nad Szkocją w 1988 r.). Powodowie domagają się od Rosji odszkodowania w wysokości co najmniej 6,4 mln euro za każdego tragicznie zmarłego pasażera.
Czterech krewnych ofiar MH17 pozwało również Ukrainę przed ETPC. Ich zdaniem władze Ukrainy ponoszą częściową winę za śmierć pasażerów i załogi, ponieważ trasy lotów nad obszarem konfliktu na wschodzie Ukrainy nie były całkowicie zamknięte. Faktycznie, w dniu tragedii strefa nad obszarem konfliktu była zamknięta, ale tylko do wysokości 8000 metrów. Z kolei Rosja zamknęła swoją przestrzeń powietrzną w strefie przygranicznej z Ukrainą do wysokości 16.000 metrów – zaledwie kilka godzin przed katastrofą MH17. Do tej wysokości mogą sięgać pociski „Buk”.