Drony zakłóciły pracę lotniska we Frankfurcie
23 marca 2019W piątek 22 marca lotnisko we Frankfurcie nad Menem na pół godziny wstrzymało ruch, ponieważ zauważono nad nim drony. Jak wyjaśnił rzecznik spółki Fraport, do której należy ten największy port lotniczy w Niemczech, w takich razach obowiązuje zasada "Safety First" ("przede wszystkim bezpieczeństwo") i dlatego przejściowo wstrzymano na nim wszystkie starty i lądowania.
Drony zauważono nad południowym skrajem lotniska. Najpierw mówiono o dwóch dronach, ale najprawdopodobniej nad lotniskiem unosił się tylko jeden. Wezwana na pomoc policja puściła się za nim w pościg helikopterem, ale nie udało się jej go odnaleźć. Śledztwo w tej sprawie trwa.
Wstrzymane lub opóźnione loty
Tego dnia międzynarodowy port lotniczy we Frankfurcie obsługiwał 1439 połączeń. Wskutek pojawienia się drona około 60 z nich wypadło z rozkładu lotów. Nie była to jednak jedyna przyczyna. Znaczną część z nich trzeba było anulować w związku z awarią komputerów w centrum bezpieczeństwa lotów w Langen. Widziany nad frankfurckim lotniskiem dron jest ponadto winowajcą opóźnień w ruchu lotniczym.
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia drony sparaliżowały przez kilka dni wielkie londyńskie lotnisko Gatwick. Ofiarą ataku dronów padło około 140 tys. pasażerów. W styczniu tego roku z powodu dronów ogłoszono alarm na największym londyńskim lotnisku Heathrow.
Drony coraz bardziej dokuczliwe
Szef policji federalnej Dieter Romann, którego raczej nie można podejrzewać o jasnowidztwo, oświadczył w czwartek 21 marca, że do podobnej sytuacji może dojść w każdej chwili na którymś z lotnisk w Niemczech. Jego zdaniem w tej chwili nie ma żadnego skutecznego systemu zdolnego rozpoznać, niezawodnie zidentyfikować i w razie potrzeby zatrzymać drony w przestrzeni powietrznej, zwłaszcza nad obiektami miejskimi i lotniskami.
"Nie da się zatrzymać postępu technicznego w budowie dronów, od tych najmniejszych począwszy, a na autonomicznych taksówkach powietrznych skończywszy, i nikt tego także nie chce", oświadczył Roman na konferencji ws. bezpieczeństwa w Poczdamie. Podkreślił przy tym, że "należy zdecydowanie się przeciwstawić wykorzystywaniu dronów do zakłócania ruchu lotniczego, nie mówiąc o ich użyciu jako środka do przenoszenia ładunków wybuchowych, a więc do celów czysto terrorystycznych".
Niemiecki zarząd kontroli bezpieczeństwa ruchu lotniczego (DFS) odnotował w roku ubiegłym 158 przypadków jego zakłócenia przez drony, było ich o około 80 procent więcej niż w roku 2017. Bardzo niepokojącą informacją jest to, że zdecydowana większość takich incydentów, bo aż 125, wydarzyła się w bezpośredniej bliskości portów lotniczych.
W Niemczech nie można użytkować dronów na lotniskach, w pobliżu zakładów karnych, szpitali, siedzib różnych urzędów, nad dworcami kolejowymi i drogami międzymiastowymi oraz nad większą liczbą ludzi zgromadzonych w jednym miejscu. Poza tym operator drona powinien mieć go stale w zasięgu wzroku i nie może wznieść go na pułap wyższy niż 100 metrów. Wyjątkiem od tej zasady są minilotniska używane przez modelarzy lotniczych.
DW, dpa, rtr, afp / jak