FAZ o sprawie Mikołaja Filiksa: niemal bez czerwonych linii
3 kwietnia 2023Niemiecki dziennik pisze w poniedziałek (02.04.2023) o rezygnacji przewodniczącego polskiej Państwowej Komisji ds. Pedofilii Błażeja Kmieciaka w następstwie tragedii w Szczecinie, jaką była samobójcza śmierć syna posłanki PO, Mikołaja Filiksa.
„W grudniu ub. roku media ‚publiczne', które jednak obecnie są wojowniczo prorządowe, poinformowały o przypadku molestowania seksualnego z 2020 roku i to w taki sposób, że ofiarę można było łatwo zidentyfikować. Efektem było samobójstwo nastolatka, 15-letniego Mikołaja Filiksa” – wyjaśnia niemieckim czytelnikom korespondent „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) Gerhard Gnauck.
Publicysta dodaje, że w pierwszej relacji medialnej redaktora naczelnego Radia Szczecin Tomasza Duklanowskiego wspomniano, iż sprawca, skazany w 2021 roku w procesie z wyłączeniem jawności na pięć lat pozbawienia wolności, był współpracownikiem polityków opozycyjnej Platformy Obywatelskiej. „A ofiarą było ‚dziecko znanej parlamentarzystki'. Szybko w mediach społecznościowych stało się jasne, kto jest ‚znaną parlamentarzystką' ze Szczecina: liberalna posłanka Magdalena Filiks. Kilka tygodni później jej syn odebrał sobie życie” – relacjonuje Gerhard Gnauck, zauważając, że na pogrzeb chłopca przybyli politycy, w tym m.in. szef opozycyjnej PO Donald Tusk.
Wrzenie w Radiu Szczecin
„Dziennikarz najwyraźniej chciał insynuować, że liberalna PO miała w swoich szeregach przestępcę seksualnego i dodatkowo zamiotła pod dywan zakończoną w 2021 roku w sądzie sprawę. Także telewizja publiczna TVP informowała podobnie, jak radio. Przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi media publiczne niemal już nie znają czerwonych linii. Ale wielu było wstrząśniętych samobójstwem. Komentatorzy skarżyli się na upadek dziennikarskiego etosu” – dodaje Gerhard Gnauck.
Zauważa, że Duklanowski, który początkowo „udał się na dłuższy urlop”, powrócił do pracy w tym tygodniu, a nawet „znów pisze o przypadku Filiksa”. Tymczasem „w Radiu Szczecin wrze”, a rozgłośnię opuściło już trzech dziennikarzy.
„Teraz także swoją rezygnację zapowiedział Błażej Kmieciak. Profesor kieruje powołaną w 2020 roku PKDP. Komisja ma m.in. prawo wpisywania sprawców przestępstw seksualnych do publicznego rejestru. Błażej Kmieciak to fachowiec bez skłonności do udziału w politycznej wojnie w okopach. Tym poważniejsze znaczenie ma jego rezygnacja” – ocenia Gerhard Gnauck.
Przypomina słowa szefa PKDP, że Mikołaj Filiks jest „w pewnym sensie ofiarą sporu politycznego”, zaś działania szczecińskiego dziennikarza uznał za „niewłaściwe, nieetyczne i niegodziwe”.