1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Jaką przyszłość polityczną ma Julia Tymoszenko? Dwa warianty

Malgorzata Matzke9 marca 2014

Nic jeszcze nie jest przesądzone, ale wiele wskazuje na powrót Julii Tymoszenko do politycznej gry. Tylko czy pozwoli jej na to zdrowie?

https://p.dw.com/p/1BMFX
Irland Ukraine Julia Timoschenko in Dublin
Julia TymoszenkoZdjęcie: Reuters

Spontaniczne wystąpienie na Majdanie, wywiad dla CNN, udział w konwencie europejskich konserwatystów (EVP) w Dublinie w czwartek (6.03): była premier Ukrainy Julia Tymoszenko powróciła na polityczną scenę i to większą niż tylko ukraińska.

Tuż po zwolnieniu jej z więzienia przyjechała na spotkanie z bojownikami na Majdanie, którzy doprowadzili do obalenia ukraińskiego rządu i prezydenta Janukowycza. Majdan miał jednak innych przywódców.

Merkel und Timoschenko in Dublin 07.03.2014
Spotkanie Merkel-Tymoszenko w Dublinie, 07.03.2014Zdjęcie: Reuters/Bundesregierung

Dwa warianty

Tymoszenko jest znów obecna, ale jaką rolę będzie w przyszłości odgrywać w ukraińskiej polityce, tego nie wiadomo. - Będę działać ze wszystkich sił - powiedziała przewodnicząca prozachodniej Batkiwszczyny na konwencie Europejskiej Partii Ludowej. W wywiadzie dla stacji CNN dość niejasno tłumaczyła, że jest osobą, która "tu też ponosi odpowiedzialność".

Szef kijowskiego biura niemieckiej Fundacji im. Friedricha Eberta Stephan Meuser postrzega dwa warianty jej politycznej przyszłości: "Pierwsza to występy w roli "matki ojczyzny", która ma duże doświadczenie polityczne i będzie próbowała z pozycji przewodniczącej partii wywierać wpływ na każdy rząd i każdego prezydenta swego kraju".

Drugi wariant: będzie chciała zostać prezydentem Ukrainy. Wybory odbędą się 25 maja. Jeszcze sama się w tej sprawie nie określiła, ale podobno Witalij Kliczko, jak twierdzi, usłyszał to z jej ust. Sam Kliczko też zamierza kandydować do prezydenckiego fotela.

Ukraine Julia Timoschenko Rede Maidan 22. Feb. 2014
Emocjonalne wystąpienie na Majdanie 22.02.2014Zdjęcie: Reuters

Przygotowała swój powrót

Być może sama Tymoszenko będzie chciała się bliżej określić, kiedy będzie pewna, że podoła temu od strony kondycji fizycznej. 53-letnia ikona "Pomarańczowej Rewolucji" przez 2,5 roku siedziała w więzieniu. Długi czas spędziła leżąc w więziennym szpitalu ze względu na dolegliwości kręgosłupa. Także teraz, na wolności zdana jest na wózek inwalidzki albo rolator.

W ubiegły piątek wieczorem (7.03) przybyła do Berlina na leczenie w klinice Charité, gdzie być może podda się operacji. Lekarze powiedzieli, że narazie operacja nie jest konieczna i że są szanse, że chora znów będzie mogła chodzić o własnych siłach. Ale to, że pomimo fizycznego cierpienia pojechała najpierw na Majdan i do Dublina świadczy tylko o jej woli, by w walce o przyszłość Ukrainy stać w pierwszym szeregu.

Ukraine Julia Timoschenko und Alexander Turchinov
Julia Tymoszenko i Ołeksandr TurczynowZdjęcie: picture-alliance/dpa

Kiedy przyszło do formowania nowego rządu w Kijowie nie zgłaszała ona żadnych pretensji, by stanąć na jego czele. Co nie oznacza, że w tym rządzie nie ma nic do powiedzenia. - Tymoszenko wyraźnie wywarła wpływ na mianowanie kilku gubernatorów. Na Ukrainie są to ważne stanowiska, bo gubernatorzy mianowani są przez rząd. W środkowej i wschodniej Ukrainie zostali powołani politycy z jej partii - wyjaśnia Stephan Meuser.

Konkretnie chodzi o dwóch gubernatorów na północy i południowym wschodzie Ukrainy. Innym zaufanym człowiekiem na ważnym stanowisku jest biznesmen żydowskiego pochodzenia Ihor Kołomojski, mianowany na gubernatora Dniepropietrowska. W samym Kijowie zaufanym człowiekiem jeszcze z czasu jej rządów jest też tymczasowy prezydent Ołeksandr Turczynow. Podobnie eksperci postrzegają aktualnego premiera Arsenija Jaceniuka.

Kraj na nią nie czekał

Jak duża jest generalnie szansa, że Julia Tymoszenko mogłaby zostać wybrana na stanowisko prezydenta? O ile za granicą chętnie patrzy się na nią jak na ikonę, o tyle na Ukrainie ma się do niej dużo zastrzeżeń.

- Nieufność wobec niej jest bardzo duża - wyjaśnia politolog z Fundacji Nauka i Polityka (SWP) Steffen Halling, opisując nastroje w społeczeństwie. Krytycy zarzucają jej, że przez swoje mało przejrzyste interesy gazowe z Rosją naraziła Ukrainę w latach 90. ub. stulecia na duże straty finansowe. Lecz jeżeli kryzys na Ukrainie będzie się dalej zaostrzał, może trzeba będzie zarzucić te zastrzeżenia .

- Wtedy będą potrzebne polityczne siły, które mają dobre kontakty z Zachodem i z rosyjską elitą władzy - uważa Halling. Tych kontaktów Julia Tymoszenko ma więcej niż jej polityczni kontrahenci.

Podczas kryzysu gazowego to jej udało się osiągnąć porozumienie z Putinem, podkreśla Halling. Prezydent Rosji nie kryje się ze swym uznaniem dla ukraińskiej polityk. Wciąż krąży jeszcze jego określenie z dawnych czasów, że Tymoszenko to "jedyny prawdziwy mężczyzna w ukraińskiej polityce".

Poza tym Tymoszenko może liczyć, podobnie jaj jej partia Batkiwszczyna, na znaczne poparcie elektoratu. Najwięcej jej zwolenników wywodzi się z centralnej Ukrainy i z grupy wiekowej powyżej 45 lat, oczywiście z wyjątkiem prorosyjskich, wschodnich Ukraińców.

Gdzie dwóch się kłóci, tam Poroszenko korzysta

Petro Poroschenko
"Czekoladowy król" Piotr PoroszenkoZdjęcie: picture-alliance/dpa

Według najnowszych sondaży kijowskiego Centrum Badań Społecznych i Rynkowych (SOCIS) poparcie to raczej nie wystarczy, by Tymoszenko przejęła stery władzy. Ukraińcy bowiem najchętniej widzieliby na fotelu prezydenckim "czekoladowego króla" Piotra Poroszenkę. Na drugim miejscu jest Witalij Kliczko, a dopiero potem Julia Tymoszenko. Relacje boksera z piękną Julią są raczej nacechowane konkurencją niż przyjaźnią. Z tego powodu rozważana, użytkowa koalicja jego Udaru z Batkiwszczyną jest dość krucha, twierdzi Halling, zastrzegając, że o przyszłości Ukrainy zadecyduje nie tylko wynik wyborów prezydenckich. - Po przywróceniu dawnej konstytucji i okrojeniu uprawnień prezydenta należałoby się także zastanowić nad wyborem nowego parlamentu, żeby wzmocnić legitymację rządu".

Jennifer Fraczek / Małgorzata Matzke

red.odp.: Barbara Cöllen