Niemiecka kolej nie wejdzie na giełdę
6 listopada 2008Akcji kolei na razie nie będzie. Już 9 października, w obliczu kryzysu finansowego, DB wstrzymała plany prywatyzacyjne. Kolej miała wejść na giełdę 27 października. Od tego dnia niemal jedna czwarta państwowego koncernu miała przejść w ręce prywatne. Szyny i dworce nadal miały pozostać własnością państwa.
Teraz rząd w Berlinie oznajmił, że do wyborów parlamentarnych, jakie odbędą się w Niemczech we wrześniu przyszłego roku, prywatyzację kolei wstrzymano. To dobra wiadomość dla ministra komunikacji, Wolfganga Tiefensee (SPD), od którego żądano, by podał się do dymisji.
Reporterzy, tłumnie wyczekujący pod zamkniętymi drzwiami parlamentarnej komisji do spraw komunikacji, czekali na wyjście ministra, oznajmiającego ustąpienie. Głowy szefa resortu żądała opozycja za to, że albo nie wiedział, albo co gorsza - zgodził się na plany sutych gratyfikacji dla członków zarządu DB po wejściu kolei na giełdę. Drzwi się otworzyły, minister wyszedł i powiedział do mikrofonu: - "Przeforsowałem swe stanowisko, premii nie będzie“.
Nie ma giełdy, nie ma premii
Nie ma giełdy, nie będzie też i obiecanych premii. Minister finansów, na wniosek ministra komunikacji i w porozumieniu z ministrem gospodarki, wystąpili na środowej (06.11.08) sesji rządu z postulatem wstrzymania prywatyzacji kolei. Kanclerz i pozostali członkowie gabinetu uznali jego zasadność. - „Sytuacja na rynkach finansowych skłania nas do wniosku, że częściowa prywatyzacja kolei nie przyniosłaby niezbędnych wpływów” - stwierdził Tiefensee.
A są one niezbędne dla inwestycji, które zwiększyłyby konkurencyjność kolei i jej zyski, nie zaś po to – jak nie bez złośliwości zauważył Tiefensee – by płacić premie członkom zarządu. Minister zapewnił o poparciu ze strony zarówno rządu, jak i komisji budżetowej i komisji do spraw komunikacji w Bundestagu. Ministra zaatakował natomiast z powodu krytyki premii szef kolei, Hartmut Mehdorn. Tym niemniej Tiefensee stwierdził: - „Mehdorn i cały zarząd mają zaufanie rządu. Zarząd i kolejarze swą pracą zapewnili DB AG wyjątkową pozycję w Niemczech i w Europie”.
Minister na celowniku opozycji
Ale na tym sprawa dla opozycji się nie kończy. Nie wiadomo, kiedy minister dowiedział się o premiach i co w ogóle on wie na temat tego, co w resorcie piszczy. - „Rzuca się w oczy, że minister nie miał wiele do powiedzenia na temat kolei, nie wiedział wielu rzeczy i sam też nie wykazał aktywności ze swej strony” - mówi członek komisji do spraw komunikacji Winfried Hermann (Partia Zielonych). Minister pozostał, lecz opozycja nadal żąda jego ustąpienia. Tyle tylko, że teraz nie robi to na nim już większego wrażenia.
Deutsche Bahn AG powstało 5 stycznia 1994 roku z mariażu zachodnioniemieckich kolei Bundesbahn i enerdowskiej Reichsbahn. Pierwsze podejście prywatyzacyjne podjął gabinet Gerharda Schrödera (SPD) w 2004 roku. DB AG miało wejść na giełdę latem 2006 roku.